Wybaczcie, nie mogłam się powstrzymać od takiego tytułu. Jeździectwo naturalne... Coraz bardziej popularne, coraz częściej wybierane, dostrzegane... Coraz częściej krytykowane i poddawane opinii sceptyków. Dlaczego tak się dzieje?
Gdziekolwiek nie weszlibyście poczytać dyskusję o naturalu kontra klasyce kończy się ona ogromną awanturą, uczestnicy zaczynają wymieniać o sobie złośliwe uwagi, sens rozmowy dawno zostaje zapomniany, polemizacja na argumenty zamienia się w wojnę kto komu bardziej dowali i kogo uciszy. To smutne, ale niestety tak się dzieje.
Przyczyna pierwsza: naturalsi jadą po klasykach z wzajemnością. Chyba każdy naturals przechodził etap: moje wyznanie jest najlepsze i jedyne, wszyscy inni, którzy nie są PNH nie mają racji? Przynajmniej 95% tak miało. Wynika to z zafascynowania programem, ale braku wtajemniczenia i wiedzy na temat dalszych poziomów w PNH. PNHowcy także używają wędzideł do jazdy, dozwolone są i ostrogi na dalszych poziomach komunikacji. Człowiek, który jest na poziomie 4/5 PNH z pewnością gotowy jest na przyjęcie takich pomocy. (Jego koń, naturalnie, także jest na to gotowy!) W prawdziwej klasyce, tej dobrej, która tak naprawdę niczym się od naturalu nie różni- także się tak dzieje. Jeźdźcy bez umiejętności jeździeckich nie używają ostróg, ani nie mają przyzwolenia od trenera na silne kiełzna. Tymczasem jak się dzieje dziś? Byle kto może sobie założyć ostrogi i sięgnąć po munsztuk. W PNH natomiast takiego zagrożenia nie ma.
Przyczyną drugą jest niezrozumienie podstawowego faktu, że gdyby klasyka była klasyczna i absolutnie nienaturalna to wszyscy jej zwolennicy nic by nie osiągnęli. (Poprzez "osiągnęli" mam na myśli tych, którzy po skończeniu parcouru/ wykonaniu programu na czworoboku mogliby zdjąć ogłowie i koń z radością wykonałby to samo). Dobra klasyka to natural- uwzględnia potrzeby konia, mądrze dobiera pomoce, przygotowuje jeźdźca i konia do coraz piękniejszej i subtelniejszej komunikacji. Zła klasyka? Jest jak zły natural. I proszę Państwa jesteśmy w punkcie wyjścia!
Naturalsi to osoby, które idą poszczególnymi programami, chcą osiągnąć te same cele co klasycy, tylko innymi metodami. Używają innego sprzętu, czasami innych ćwiczeń, mają inne definicje od klasyków do tych samych słów. Klasycy (analogicznie): mają inny sprzęt, czasem inne ćwiczenia- inną ich formę.
Każdy ma prawo wybierać swoją drogę, życzę Wam więc trafnej jeździeckiej ścieżki :-). Korzystajcie z tego co Wam i Waszym koniom pasuje najbardziej, aby zapewnić sobie szczęśliwe jeździeckie życie pośród koni, a Waszemu rumakowi satysfakcji i radości ze współpracy.
Wszyscy dążymy w końcu do tego samego, zależy nam tylko na dobru naszych Koni!
|